Bilans:
cztery kawałki murzynka
zupa pomidorowa z makaronem
dwie mandarynki
O dziwo mam jakiś dobry humor... nie wiem czym jest to spowodowane. Generalnie jest to niezrozumiałe - dół,dół,dół,dół, zadowolenie, dół,dół,dół,dół,dół,dół, zadowolenie, dół,dół,dół... monotonia, dziwna taka. A po zadowoleniu przychodzi dół, więc jutro wszystko wróci do"normy".
Wiem, że jestem naiwna... myślę, że jak będę chuda to wszystko zmieni się na plus. Znam konsekwencje tego co robię i bynajmniej nie prowadzi to do raju.
Imagination fills the void of my existence.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz